Forum Marilyn Monroe


Strefa czasowa: UTC + 1


Teraz jest 28 marca 2024, o 15:04



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Joe DiMaggio
PostNapisane: 23 grudnia 2015, o 01:00 
Legenda kina
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 10 września 2015, o 16:43
Posty: 1654
Obrazek

Joseph Paul DiMaggio, wł. Giuseppe Paolo DiMaggio Jr (ur. 25 listopada 1914, zm. 8 marca 1999) - amerykański baseballista, zawodnik zespołu New York Yankees.

Zawodową karierę rozpoczął w 1932 roku w zespole niższej ligi San Francisco Seals. W pierwszym sezonie występował na pozycji łącznika, w trzech kolejnych na pozycji zapolowego. W Major League Baseball zadebiutował 3 maja 1936 w drużynie New York Yankees. W debiutanckim sezonie zdobył 29 home runów, a jego średnia uderzeń wyniosła 0,323; w tym samym sezonie i trzech kolejnych Yankees wygrali World Series. W 1939 roku DiMaggio został wybrany MVP American League. Dwa lata później ustanowił rekord 56 kolejnych meczów, w którym przynajmniej raz zaliczył uderzenie i po raz drugi został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem.

Kariera DiMaggio została przerwana na trzy lata podczas II wojny światowej, na której służył w Siłach Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych. Do zawodowego baseballu powrócił w 1946, rok później został po raz trzeci wybrany MVP. Przed zakończeniem kariery w 1951, z drużyną New York Yankees zwyciężył w World Series jeszcze sześć razy.

Bardzo lubił postać rybaka Santiago z książki Ernesta Hemingwaya Stary człowiek i morze. Jego nazwisko jest wymienione w piosence Vogue Madonny z albumu "I'm Breathless", a także w piosence Mrs. Robinson duetu Simon & Garfunkel. Tom Waits wspomina DiMaggio w refrenie piosenki A sight for sore eyes z albumu "Foreign Affairs".

Był drugim mężem Marilyn Monroe (od 14 stycznia do 27 października 1954).

źródło:
wikipedia.pl


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

burzliwe, ale szczere małżeństwo? zapraszam do dyskusji! :)

_________________
ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi,
przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 października 2016, o 08:39 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
Podobno umierając wyszeptał: "I’ll finally get to see Marilyn".

http://abcnews.go.com/Sports/story?id=100802&page=1

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 października 2016, o 19:36 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Tak też o tym słyszałam. Myślę, że on nigdy nie przestał jej kochać, podobnie jak Frank nie mógł zapomnieć o Avie, mimo że już nie byli razem.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 października 2016, o 21:42 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
Przynajmniej był ktoś kto ją kochał <3

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 października 2016, o 21:46 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
To na pewno. Ale Marilyn pewnie pamiętała też o tych gorszych dniach, kiedy Joe ją bił, był bardzo zaborczy i zazdrosny. Plus dla niego że próbował się zmienić, ale to wciąż był ten sam Joe.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 października 2016, o 23:57 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
Na pewno pamiętasz - Amy Greene w Love, Marilyn wypowiadała się na ten temat mówiąc, że nie wierzy w pobicie MM przez Joe. I jeszcze dodała, cytując dosłownie: "Czy ktoś coś widział?"

Nie ufam tej kobiecie. Powiedziała, że (ona - Amy) uwielbiała Joe. Pewnie dlatego go broni. Powinna być po stronie MM skoro podała się ze jej "przyjaciółkę".

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 13 października 2016, o 21:47 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
"Marilyn bała się Joego" - stwierdził publicysta Lois Weber - fizycznie się bała. Rzucało się w oczy, że jest nieugięty w swoich przekonaniach. Musiał żywić względem niej bardzo ambiwalentne uczucia... Czasami dawała wyraźnie do zrozumienia, że mocno ją zranił, a może nawet uderzył w przypływie szalonej zazdrości.

Rupert Allan odniósł identyczne wrażenie: "Marilyn mi powiedziała, że Joe stał się po rozwodzie jej wielkim przyjacielem, lecz kiedy byli małżeństwem, bił ją i znieważał przekonany, że go zdradza".

Z biografii Spoto.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 31 października 2016, o 13:44 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Z biografii M.Morgan:

Część autorów twierdzi, że Joe i Marilyn planowali się pobrać 8 sierpnia (w dniu w którym odbył się jej pogrzeb) oraz, że aktorka miała już nawet na tę okazję sukienkę. Jednak, w kontekście wspomnianej wcześniej relacji Sida Luckmana, wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Zapewne DiMaggio zamierzył oświadczyć się Marilyn dopiero po przyjeździe do Los Angeles, natomiast wspomnianą sukienkę gwiazda zamówiła z myślą o premierze musicalu Irvinga Berlina "Mr President", która miała się odbyć jesienią 1962 roku.
Wątpliwe wydaje się także to, czy aktorka przyjęłaby te oświadczyny, jako że uważała DiMaggia za dobrego przyjaciela i nic ponad to. W rozmowie z Alanem Levym, przeprowadzonej latem 1962 roku, wyjaśniła: "Proszę mi wierzyć, nie ma tu żadnej iskry, z której można rozniecić ogień: po prostu lubię jego towarzystwo".

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 31 października 2016, o 16:30 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
Czy Morgan to wiarygodna postać? Zauważyłam, że zaczęłaś przytaczać fragmenty z tej biografii.

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 31 października 2016, o 16:32 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Tak, ona jest jak taki Spoto, tylko że 20 lat później i jej biografia jest takim uaktualnieniem, nowych rzeczy które przez te lata się pojawiły. Była prezesem brytyjskiego fanclubu Marilyn w latach 1991-2007.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 21 kwietnia 2017, o 11:40 
Dziewczyna z chóru
Offline

Dołączył(a): 29 czerwca 2016, o 14:03
Posty: 70
Szukam jakiś informacji na temat syna Joe wiecie możne co robił po śmierci MM ?
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Joe DiMaggio
PostNapisane: 11 maja 2017, o 23:15 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Niestety nie mam takich informacji :(

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron