Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Jeden dzień w latach 50-60 z Marilyn
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=31&t=164
Strona 1 z 1

Autor:  leon9953 [ 23 marca 2015, o 20:22 ]
Tytuł:  Jeden dzień w latach 50-60 z Marilyn

Wpadłem na pomysł aby puścić trochę wodzę wyobraźni i wciągnąć was do tego :)

Gdybyście mieli okazje spędzić chwilę w latach kiedy Marilyn była żyjącą gwiazdą i spędzić z nią jeden dzień.
Jak zaplanowalibyście wszystko co chcielibyście zrobić zachęcam do rzucania pomysłami ;)

Autor:  ElsieMarina [ 24 marca 2015, o 16:46 ]
Tytuł:  Re: Jeden dzień w latach 50-60 z Marilyn

Myślę, że ten dzień spędziłabym dosyć zwyczajnie, nie robiąc jakiś sztywnych wywiadów i wyciągając z niej prywatnych informacji. Po prostu cieszyłabym się jej towarzystwem i chciałabym żeby jej też się ten dzień spodobał, żeby czuła się szczęśliwa i wyluzowana. Najpierw zabrałabym ją na duży deser lodowy, potem pojechałybyśmy poszperać w księgarni gdzie Marilyn lubiła się zaszyć i spędzać czas. Później pojechałybyśmy do stajni, a stamtąd na przejażdżkę konną po lesie, wieczorem przeszłybyśmy się na plażę obejrzeć zachód słońca, potem na miasto posłuchać w jakimś lokalu muzyki, a po powrocie do jej domu wrzuciłabym ją do basenu z którego nigdy sama nie korzystała, ale namawiała do tego gości :P Coś byśmy jeszcze potem wypiły, może jej ulubionego szampana, włączyły płytę Sinatry i zadzwoniłybyśmy do Greensona robiąc mu jakiś kawał :P Szkoda, że nie widziałabym jego miny hehe.

Autor:  MeryLu [ 22 kwietnia 2015, o 17:32 ]
Tytuł:  Re: Jeden dzień w latach 50-60 z Marilyn

Ja bardzo podobnie do ElsieMariny :) najzwyczajniej, najspokojniej na świecie poszłybyśmy na spacer, pogadałybyśmy o książkach, muzyce, filmach... jak dwie najlepsze przyjaciółki. Potem kawa, ciasto, wypad do kina lub teatru. Mile spędzony czas :)

Autor:  castagna [ 15 grudnia 2015, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Jeden dzień w latach 50-60 z Marilyn

dla mnie jeden dzień to za mało, ale myślę, że każdy tak jak dziewczyny wyżej, chcieliby spędzić ten czas w miarę naturalnie i prywatnie, a nie tak sztucznie ;) nie osaczać Marilyn, a po prostu się z nią zaprzyjaźnić :) ciekawe czy w ogóle by mnie polubiła? :P bo ja mam dosyć trudny charakter :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/