Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

The Misfits (1961)
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=28&t=195
Strona 3 z 3

Autor:  ElsieMarina [ 23 października 2016, o 00:20 ]
Tytuł:  Re: The Misfits (1961)

Roslyn na końcu filmu zyskuje nadzieje, Arthur myślał, że MM grając Roslyn także ją w sobie odnajdzie. Oboje się na sobie zawiedli, oczekując od małżeństwa więcej niż można by się spodziewać.

Autor:  ElsieMarina [ 10 listopada 2016, o 09:52 ]
Tytuł:  Re: The Misfits (1961)

Warto przeczytać. Mi się podoba.

http://intokino.com/skloceni-z-zyciem-a ... hn-huston/

Autor:  Narcissa [ 13 listopada 2016, o 12:25 ]
Tytuł:  Re: The Misfits (1961)

Marilyn miała ogromne problemy z zapamiętaniem swoich kwestii. Była zbyt chora. Improwizowała. Arthurowi i Hustonowi się to nie podobało, buntowali się, nie pozwalając jej na to.

"Roslyn, Roslyn, Roslyn", wołał Gable.
"Jestem tutaj", Marilyn odpowiadała.
"Nie", powiedział Huston, "masz powiedzieć Jestem tutaj dopiero po czwartym Roslyn".
"Przepraszam", odpowiedziała, drżąc.
"Roslyn", Clark zawołał cztery razy.
"Tutaj jestem", powiedziała.
"Nie. Jestem tutaj, tak jest w scenariuszu"...

I tak dalej i tak dalej. To było okrutne. Marilyn ledwo mogła zapamiętać swoje własne imię. Jaką robiło to różnicę? To było tak, jakby ci mężczyźni musieli pokazać, że sprawują kontrolę. Byli zdeterminowani, żeby wygrać bitwę, nawet jeśli stracili wojnę.

(źródło: Marilyn and Me)

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/