Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Something's Got to Give (1962)
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=28&t=178
Strona 2 z 2

Autor:  ElsieMarina [ 16 października 2016, o 23:27 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Podobno tak było. Miała otrzymać 1 mln dolarów w sumie, za dokończenie filmu i za zrobienie jeszcze dwóch dla Foxa.

Autor:  Narcissa [ 16 października 2016, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

To i tak cienka suma, zważywszy na to, iż były to trzy filmy.

Autor:  ElsieMarina [ 16 października 2016, o 23:38 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Mieli finansowy kryzys przez Liz... ona ich tak rujnowała, a mimo to traktowali ją jak gwiazdę, a Marilyn jak śmiecia.

Autor:  Narcissa [ 16 października 2016, o 23:42 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Podobno reżyser SGTG przepuszczał grube sumy w kasynie, a potem zwalał na Marilyn, że specjalnie nie przychodzi, że pod wpływem alkoholu i leków, że nie można z nią pracować itp. W "Love, Marilyn" o tym jest. Kawał drania z niego.

Autor:  Narcissa [ 16 października 2016, o 23:44 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Kurcze... albo to dotyczyło SGTG albo Skłóconych z życiem. Nie pamiętam.

Autor:  ElsieMarina [ 16 października 2016, o 23:45 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Z pieniędzmi przepuszczanymi w kasynie też było podczas kręcenia "Skłóconych z życiem". Nie wiem czy ktoś się nie pomylił tutaj jeśli chodzi o SGTG.

Autor:  Narcissa [ 16 października 2016, o 23:47 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

To zapewne ja się pomyliłam :mrgreen:

Autor:  ElsieMarina [ 16 października 2016, o 23:50 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

No to już wszystko jasne :)

Autor:  ElsieMarina [ 30 października 2016, o 21:50 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

MM jako aktorka pierwszoplanowa za ten film miała dostać 100 tyś dolarów.
Cyd Charisse - za rolę drugorzędną 50 tyś dolarów.
Dean Martin - aktor pierwszoplanowy - 300 tyś dolarów.
George Cukor - jako reżyser 300 tyś dolarów.

Budżet za film wynosił 3 miliony 254 tyś dolarów.

Spoto zastanawia się dlaczego jej agenci nie próbowali wynegocjować wyższej pensji.

Zdaniem Davida Browna "jej agent powinien przyjść, by spisać nowy kontrakt - to było takie proste".

Autor:  Narcissa [ 30 października 2016, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Nie znam się za bardzo, ale to chyba nie jest takie proste i oczywiste. Wszystkie warunki negocjuje się przed podpisaniem kontraktu. Wytwórnia zawsze ją słabo opłacała, bo takie mieli, niepojęte dla mnie, widzimisię. Nie jestem pewna, czy daliby jej więcej.

Autor:  ElsieMarina [ 30 października 2016, o 22:01 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Z tego co kojarzę to były stawki, które obowiązywały z kontraktu, który ona podpisała kilka lat wcześniej.

Myślę, że na ten moment wysłaliby jej agent do wszystkich diabłów bo mieli takie długi przez Elisabeth Taylor, że co chwilę zwalniali ludzi np. od podlewania kwiatów, sprzątania itp. żeby tylko zaoszczędzić.

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Z biografii M. Morgan:

Niemal natychmiast wytwórnia wytoczyła swoje gwieździe proces o 500.000 dolarów odszkodowania, zarzucając jej brak gotowości i chęci do pracy na planie SGTG. Nawet Don Ornitz, zatrudniony przy produkcji fotograf, obciążył ją fakturą na kwotę 5000 dolarów, czym tak rozwścieczył Pat Newcomb, że zadzwoniła po pomoc do prawnika Marilyn Miltona Rudina.
Tymczasem aktorkę zaczęto oskarżać o to, że przez nią 104 osoby straciły pracę (...) Marilyn próbowała ratować sytuację telegramami, które 11 czerwca doręczono każdemu członkowi ekipy i obsady filmu z osobna. Tłumaczyła, że za to, co się stało, nie ponosi odpowiedzialności i że bardzo chciała zagrać w tym filmie.

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 16:32 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Liczyli pewnie, że się wzbogacą kosztem Marilyn.

Autor:  Narcissa [ 2 grudnia 2016, o 18:29 ]
Tytuł:  Re: Something's Got to Give (1962)

Susan Strasberg, Marilyn and Me

Ojciec wrócił do domu. Telefony od mojej matki i Marilyn stały się bardziej oszalałe. "George Cukor odwrócił się przeciwko mnie i Marilyn. Kiedyś był przyjacielem (...) Scenariusz, który zaakceptowała jest zmieniany. Każdego wieczora dają nam białe strony zamiast żółtych, żeby nie zobaczyła, że są nowe. Musiałybyśmy być idiotkami, żeby nie wiedzieć, co czytałyśmy. Czuję się okropnie, to mnie zabija."

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/