Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Relacje MM z Greensonem
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=20&t=432
Strona 3 z 4

Autor:  Narcissa [ 30 października 2016, o 23:38 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Może wyszperam gdzieś.

Autor:  ElsieMarina [ 30 października 2016, o 23:42 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

I jeszcze raz Spoto:

W tym okresie Marilyn wciąż myślała o swoim dzieciństwie, zamiast uwolnić się od niego. A Greenson, który kiedyś miał kompleksy wobec swojej siostry Juliet, wprowadził Marilyn na Franklin Street by przywiązać ją do swego domu, zniszczyć jej mit, by ja kontrolować i pomniejszać jej sławę - wszystko pod pozorem leczenia jej zaburzeń psychicznych i niepewności (...) Próba niedopuszczenia Joego do Marilyn jest przejawem lęku Greensona przed utratą dominującej pozycji - podobnie zareagował na Ralpha Robertsa, bliskiego przyjaciela Marilyn, twierdząc, że jest "o jednego Ralpha za dużo".
Marilyn świetnie nadawała się do takich manipulacji: była pod wrażeniem wykształconego, ojcującego jej mężczyzny, który zadawał się zapewniać jej bezpieczeństwo; jako trzykrotna rozwódka nie była pewna swej wartości, swego talentu, nie wiedziała, czy potrafi kochać i być aprobowana (...) stał się jej zbawicielem, jakim każdy zdrowy i zrównoważony psychoterapeuta bałby się zostać.

Autor:  Narcissa [ 30 października 2016, o 23:58 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Ona się też łatwo przywiązywała, dlatego, iż nie miała własnej rodziny, była samotna. Miała ogromną potrzebę, żeby przynależeć do kogoś/do czegoś. Łatwo było ją "wziąć pod skrzydła".

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 00:03 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

O tak, jak dobrze to znam.

Z biografii Morgan:

Wiele mówiło się o terapii, której doktor Greenson poddał aktorkę w ostatnich miesiącach jej życia. Ich wzajemne relacje pozostały do dziś owiane tajemnicą. Monroe stałą się najsławniejszą pacjentką Greensona, ale obecnie jego rodzina odmawia udzielania wypowiedzi na jej temat. Zapewne więc już nigdy nie dowiemy się, do jakiego stopnia przejął kontrolę nad jej życiem. Wiadomo jednak, że uczynił coś, czego lekarze zwykle nie robią - wprowadził ją do swojego domu i na łono swojej rodziny.
W rozmowie z Anną Freud lekarz stwierdził, że Marilyn to chora lekomanka, która znajduje się o krok od wpadnięcia w paranoję. Oznajmił, że to wielkie wyzwanie leczyć kogoś z tak poważnymi problemami, kto jednocześnie jest niewiarygodnie sławny i tak bardzo samotny.

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 00:12 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Intrygujące, że nie chcą się wypowiadać. Na pewno skłania to do myślenia.

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 00:15 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Tak samo to oni zastrzegli by korespondencja Greensona została odtajniona w UCLA dopiero w tym 2039 roku. Czyli 60 lat po jego śmierci. Takie zachowanie ma tylko jeden cel - by takie rzeczy nie mogły już nikomu zaszkodzić.

Btw: Greenson miał siostrę bliźniaczkę i on na prawdę miał na imię Romeo a jego siostra Juliet (ich ojciec uwielbiał Szekspira). Romeo był zazdrosny o siostrę, która odnosiła sukcesy, a on ciągle stał w jej cieniu.

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 00:25 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Przecież on nie żyje, raczej nie ma już osób, którym mogłoby to zaszkodzić. Bardzo dziwna sprawa.

Romeo i Julia :D
Wnoszę z tego, iż miał kompleks niższości. Stąd to jego niezdrowe zachowanie. Chciał koniecznie zabłysnąć. W tym przypadku "błyszczał", bo miał sławną pacjentkę, którą od siebie uzależnił.

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 12:33 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Greenson napisał esej wydany w 1978 roku i zatytułowany "Szczególne problemy w psychoterapii z Bogatymi i Sławnymi". Wspomina w nim o znanej, pięknej, trzydziestoczteroletniej aktorce, pozbawionej samooceny. Był to jedyny raz, gdy napisał o przypadku Marilyn.

"Bogaci i sławni potrzebują całodobowej terapii i są nienasyceni. Ci pacjenci są kuszący." Greenson

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 12:46 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Kuszący ale pod jakim względem? Materialnym? Hmm

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 16:18 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Pewnie miał na myśli pieniądze i stanowienie części życia tych ludzi - relację z nimi.

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 22:09 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Od początku lipca do 4 sierpnia rachunki bankowe wykazały, że Marilyn widziała się z dr Greensonem 27 razy na 35 dni. Sporo :o

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 22:43 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

No oni podobno mieli seanse codziennie. Nie wiem jednak czyj to był pomysł.

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 22:45 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Był taki krótki okres, że ona była u niego nawet 2 razy dziennie... Myślę, że Greenson jej wmawiał, że jest jej potrzebny. Ciągle.

Autor:  Narcissa [ 31 października 2016, o 23:00 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

To jest bardzo prawdopodobne, zważywszy, że jak zaznaczył w swoim eseju: "Bogaci i sławni potrzebują terapii 24 na dobę". Marilyn bogata nie była, ale sławna już tak.

Autor:  ElsieMarina [ 31 października 2016, o 23:05 ]
Tytuł:  Re: Relacje MM z Greensonem

Tak i biorąc pod uwagę jego kompleksy w stosunku do siostry, której kariera się udała... wszystko to ma jakieś złe podłoże. Chyba bałabym się chodzić do Greensona na terapię. Już sam jego wygląd jest złowrogi, nie wiem jak na żywo. Może miał miły głos?

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/