Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Marilynowe powiedzonka :)
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=20&t=422
Strona 3 z 4

Autor:  Narcissa [ 22 października 2016, o 18:06 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

"[..] Moja praca jest jedyną godną zaufania nadzieją, którą mam. [...] Dla mnie praca i Lee Strasberg są równoznaczni."

Autor:  ElsieMarina [ 22 października 2016, o 18:13 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Lee to na prawdę był jej guru wszystkiego. I mimo, że nieszczególnie za nim przepadam to jego mowa pogrzebowa dla Marilyn była piękna.

Autor:  Narcissa [ 22 października 2016, o 23:57 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Mnie też się ta mowa podobała. A tak w zasadzie to dlaczego za nim (lub w ogóle za Strasbergami) nie przepadasz?

Autor:  ElsieMarina [ 23 października 2016, o 00:17 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Paula mimo, że w jakiś sposób pomagała Marilyn przetrwać na planie to z drugiej strony, opowiadała jej straszne bzdury. Poza tym Strasbergowie wyciągali od MM bardzo dużo pieniędzy. Lee potrafił być bardzo wybuchowy i agresywny. Raz nawet zrzucił jakiegoś aktora ze sceny w Actors Studio. Arthur uważał, że Marilyn do końca nie ufała Pauli, ale była jej ona potrzebna ponieważ stała się pomostem do Lee, a on z kolei był traktowany przez Marilyn jako nieskazitelne bóstwo. Według Arthura Paula była mitomanką i wypowiadała się o swoim mężu wręcz w legendarny sposób. Mówiła Marilyn to, co chciała w danej chwili usłyszeć. Przytakiwała jej we wszystkim i zgadzała się z nią, przez co Marilyn bez niej zaczęła się czuć zagubiona. Paula pozwalała jej też brać więcej tabletek. Wiele fanów uważa, że Strasbergowie skrzywdzili i wykorzystali Marilyn dla własnych celów.

Autor:  Narcissa [ 23 października 2016, o 09:01 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Oni z pewnością mieli korzyść z zażyłości z Marilyn, bo zarabiali na niej pieniądze. Paula wydaje się być specyficzną kobietą. O wybuchowym usposobieniu Lee słyszałam, ale tak poza tym nic o nim nie wiem.

Autor:  ElsieMarina [ 23 października 2016, o 11:28 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Trzeba w takim razie założyć wątek o Lee bo to bardzo interesująca postać. Kiedyś oglądałam o nim film dokumentalny, może jeszcze go znajdę to wrzucę link.

Autor:  Narcissa [ 23 października 2016, o 23:01 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Tak, trzeba koniecznie przydzielić mu wątek, bo jego żona i dzieci mają 8-)

Autor:  ElsieMarina [ 23 października 2016, o 23:02 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Zajmę się tym jutro wieczorem :)

Autor:  ElsieMarina [ 30 października 2016, o 00:45 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Po premierze "Jak poślubić milionera".

To jest najszczęśliwsza noc w moim życiu. Przypomina mi to zabawę z dzieciństwa, kiedy udawałam, że przytrafiło mi się coś cudownego. Teraz stało się to prawdą. Lecz dziwi mnie, że powodzenie budzi taka nienawiść u ludzi. Chciałabym, żeby było inaczej. Cudownie byłoby cieszyć się sukcesem, nie widząc zawiści w oczach wszystkich dookoła.

Autor:  Narcissa [ 30 października 2016, o 00:55 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Jakie to prawdziwe, nic się obecnie w tej kwestii nie zmieniło.

Autor:  ElsieMarina [ 30 października 2016, o 00:59 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

To prawda. Ktoś się uczciwie dorobi ciężką pracą, a ludzie patrzą na ciebie jakbyś coś im ukradła albo jakby ci spadło z nieba, a im nie. Przykre.

Autor:  Narcissa [ 30 października 2016, o 01:05 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Zawiść, zawiść i zazdrość.

Autor:  Narcissa [ 2 listopada 2016, o 17:25 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

"Musisz czuć się atrakcyjną, żeby być atrakcyjną".

Autor:  ElsieMarina [ 2 listopada 2016, o 17:48 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

Prawda! :)

Autor:  Narcissa [ 3 listopada 2016, o 18:55 ]
Tytuł:  Re: Marilynowe powiedzonka :)

"Byłam na kalendarzu, ale nigdy na czas." :lol:

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/