Marilyn Monroe http://marilyn-monroe.cba.pl/ |
|
Listy http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=20&t=29 |
Strona 3 z 4 |
Autor: | Narcissa [ 27 października 2016, o 22:38 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Sorry! Wczoraj! Mylę już fakty |
Autor: | ElsieMarina [ 27 października 2016, o 22:40 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
To nic, mi też się czasem zdarza coś pomylić. Ludzka rzecz |
Autor: | Narcissa [ 27 października 2016, o 23:01 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Tak, zwoje mózgowe mi się przegrzały |
Autor: | Narcissa [ 28 października 2016, o 16:28 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Dwa listy napisane przez Marilyn do dzieci Arthura Millera, opatrzone datą 22.08.1957 i w całości pisane przez nią głosem ich psa Hugo, rasy Basset Hound List do Roberta: Z pewnością jest tutaj osamotniony! Ale po pierwsze opowiem Ci, że popełniłem błąd i jest mi przykro, ale pogryzłem jedną z Twoich piłek baseballowych. Nie miałem takiego zamiaru. Myślałem, że to była piłka tennisowa i że nie zrobiłoby to żadnej różnicy, ale Tatuś i Marilyn powiedzieli, że dadzą Ci inną. Oh, zrobiłem coś jeszcze, o czym powinienem Ci powiedzieć. Podskoczyłem bardzo wysoko i zwaliłem zestaw do badmintona. Następnie przystąpiłem do gryzienia siatki, ale nie zniszczyłem rakietek ani lotek. Przepraszam, że to zrobiłem Bob, ale co pies może robić? List do Jane: Jak się miewa moja Mamusia? Maluchu, ucieszyłem się otrzymawszy od Ciebie list napisany tylko do mnie! Oczywiście Tatuś i Marilyn opowiadają mi także szczegóły z innych Twoich listów i z listów Bobby’ego, o tym co robicie na obozie i jak bardzo się nim cieszycie i nie chcę, żebyś czuła się źle, ale muszę Ci powiedzieć, że nie wspomniałem o czymś strasznym. Śpię na Twoim łóżku. To dlatego, że to Twoje łóżko. Myślę, że dotąd Tatuś i Marilyn nie wiedzą o tym, ale każdej nocy, gdy zamykają swoje drzwi i idą spać, czekam chwileczkę i potem tuptam na górę i śpię właśnie na Twoim łóżku. Myślę, że oni zaczynają coś jednak podejrzewać, ponieważ słyszałem, jak Bernice (to ta nowa pokojówka, polubisz ją) mówiła: ”Znalazłam dziwne ślady na górze na tej narzutce.” Oczywiście, tak między nami, te ślady były moje. |
Autor: | ElsieMarina [ 28 października 2016, o 16:35 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Jejku jakie to urocze! Mogłabym mieć taką macoche |
Autor: | Narcissa [ 28 października 2016, o 16:41 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Z każdym dniem uwielbiam ją bardziej Dodajmy, że te dzieci nie były już takie małe, bo kilkunastoletnie. |
Autor: | ElsieMarina [ 28 października 2016, o 17:51 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
No właśnie zdziwiłam się, że ona pisze w takim tonie do Jane, ona wtedy miała już 13 lat. Ale i tak to jest cudowne Marilyn zawsze podkreślała, że nie chce być ich drugą matką, ale przyjaciółką i że zależy jej aby ją zaakceptowały. |
Autor: | Narcissa [ 28 października 2016, o 18:05 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Autor: | Narcissa [ 29 października 2016, o 15:20 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
List Marilyn do Roberta Millera (16.07.1958): Nie widziałam jeszcze Jack’a Lemmona, ponieważ nadal pracuje nad innym filmem. Ma bardzo zabawną część w tym filmie. Ponadto gra mojego przyjaciela. Zaczęłam naukę gry na ukulele, ponieważ powinnam potrafić na tym grać w filmie. Mam pomysł: Może możemy uczyć się czegoś razem – Ty gry na gitarze, a ja na ukulele (…) Około dwóch dni temu ktoś dał mi dziesięciomiesięcznego szczeniaka, Cocker Spaniela, całkowicie zabłąkanego. Więc miałam zamiar zadzwonić do Twojego Taty i zapytać, czy byłoby w porządku go zatrzymać – ale potem całkiem przez przypadek odkryłam, że on gryzie – nie ugryzł mnie, ale dzień wcześniej ugryzł kobietę w gardło, więc powiedziałam „dziękuję bardzo, ale nie, dziękuję”. Wabił się Walter i był złotowłosym spanielem, po prostu pięknym, ale wydawał się zbyt „schizo” – skrót od schizofreniczny – pamiętasz, wyjaśniałeś, co to oznaczało. |
Autor: | ElsieMarina [ 29 października 2016, o 18:03 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
A to bardzo ciekawa informacja! Nie słyszałam nigdy o tym psie. Chciałabym, żeby Marilyn pisała do mnie takie listy |
Autor: | ElsieMarina [ 30 października 2016, o 21:59 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
2 luty 1962 roku, list do Isadore'a Millera (ojca Arthura). Marilyn zwracała się w nim do niego "Drogi Tato". Wczoraj wieczorem uczestniczyłam w przyjęciu wydanym na cześć prokuratora generalnego Roberta Kennedy'ego. Sprawia wrażenie raczej dojrzałego i inteligentnego jak na swoje 36 lat, lecz najbardziej mi się podoba, jego program praw obywatelskich, to, że ma wspaniałe poczucie humoru. |
Autor: | Narcissa [ 30 października 2016, o 22:02 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Bardzo podobnie jak w liście do młodego Millera. |
Autor: | ElsieMarina [ 30 października 2016, o 22:07 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
1952 rok, list do Michaela Czechowa, po tym jak powiedział jej, że swoimi spóźnieniami dezorganizuje mu plan zajęć i chyba powinien zawiesić lekcje z nią. Kochany Panie, Proszę mnie jeszcze nie porzucać - wiem (i boleję nad tym), że nadużyłam Pańskiej cierpliwości. Rozpaczliwie potrzebuję pracy z Panem i Pańskiej przyjaźni. Wkrótce do Pana zadzwonię. Łączę pozdrowienia. Marilyn Monroe. |
Autor: | Narcissa [ 30 października 2016, o 22:14 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
To jest list z tego katalogu aukcyjnego? |
Autor: | ElsieMarina [ 30 października 2016, o 22:20 ] |
Tytuł: | Re: Listy |
Przepraszam nie dopisałam. To list z książki Spoto. |
Strona 3 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |