Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Spóźnienia
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=20&t=28
Strona 2 z 2

Autor:  leon9953 [ 18 grudnia 2014, o 02:36 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

ElsieMarina napisał(a):
Wyczytałam dziś, że z powodu notorycznych spóźnień, prasa nadała jej przydomek "MM-Missing Monroe" (Zaginiona Monroe). Nie wiem jak was, ale mnie to rozbawiło ;)
pasujący przydomek jak najbardziej, myślę że z przymrużeniem oka nadany ;)

Wracając jeszcze do pamiętnych urodzin jakoś utkwiło mi w głowie jak konferansjer zapowiadając nazwał MM "late Marilyn Monroe" w kontekście późniejszych wydarzeń to "late" pasuje idealnie, jest to słowo używane również jako świętej pamięci

Autor:  castagna [ 15 grudnia 2015, o 13:09 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

a mi się wydaje, że Marilyn robiło to świadomie, no może nie celowo, ale na pewno świadomie, dodatkowo może nie lubiła być zabiegana i robić wszystko na czas? dlatego czasami coś odwlekała, nawet na siłę

co do wystąpienia na urodzinach, to zgadzam się prawie ze wszystkimi :P moim zdaniem także spóźnienie tam było celowe, właśnie: "jak kochają, to poczekają" - właśnie coś takiego, i tak jak Dorcia wspominała: gdyby Marilyn nie zaśpiewała tego albo nie była tak wyzywająca (spostrzeżenie Elsie), to by nie była na świeczniku, nie wymyślano by plot o różnych nieprawdziwych powiązaniach i jakoś opinia publiczna kojarzyła by ją z samym aktorstwem, a kto wie? może z roku na rok były by coraz poważniejsze role do zagrania? ahhh :3

no a co do spóźniania, bardzo, bardzo tego nie lubię, jak dla mnie jest to okazywanie braku szacunku do danej osoby czy wydarzenia, ja osobiście staram się tego nie robić, czasem wolę być nawet 20 minut przed wyznaczonym czasem i sobie poczekać, no ale wiadomo, czasami coś naprawdę nie jest zależne od nas, korki, zastoje, itd.

Autor:  ElsieMarina [ 15 grudnia 2015, o 23:07 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

castagna napisał(a):
no a co do spóźniania, bardzo, bardzo tego nie lubię, jak dla mnie jest to okazywanie braku szacunku do danej osoby czy wydarzenia, ja osobiście staram się tego nie robić, czasem wolę być nawet 20 minut przed wyznaczonym czasem i sobie poczekać, no ale wiadomo, czasami coś naprawdę nie jest zależne od nas, korki, zastoje, itd.


podpisuję się pod tym :)

Autor:  Narcissa [ 21 października 2016, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

ElsieMarina napisał(a):
Ja uważam, że bardziej niż myśl o tym, że wszyscy na nią czekają i dlatego czuje się ważna, to bardziej chodziło o to, że ona ciągle była niepewna siebie. Bała się źle wyglądać i ciągle coś w sobie poprawiała.
Spóźniała się na wywiady, sesje zdjęciowe, spotkania. Według mnie wstawała bardzo późno (z powodu kłopotów ze snem), a zawsze potrzebowała tyle samo czasu żeby dobrze wyglądać więc wszystko tak czy siak przesuwało się przez to w czasie. Myślę, że nie robiła tego specjalnie, ale nie potrafiła tego zmienić. A jeśli chodzi o plan zdjęciowy to uważam, że bała się swoich ról, że nie podoła i że jeszcze potrzebuje więcej czasu na zapamiętanie tekstu lub wczucie się w rolę. Nie pamiętam już gdzie, ale w którymś wywiadzie (chyba tym ostatnim) mówiła, że jest artystką i potrzebuje na to czasu, że nie działa jak maszyna. Takie obsesyjne doprowadzanie siebie do perfekcji czy chcę tego czy nie - kojarzy mi się z jakąś chorobą psychiczną. W końcu wielu geniuszy i artystów cierpiało np. na schizofrenię (np. John Forbes Nash), nerwicę (np. Tesla), autyzm (np. Einstein, Newton). A chyba się zgodzicie, że Marilyn była osobą niezwykłą, pracowitą, wybitną i utalentowaną.


Również jestem zdania, że ta jej niepunktualność związana jest z ogromnym strachem i niepewnością siebie. Arogancja nie ma tu nic do rzeczy. Ona sama powiedziała w tym ostatnim wywiadzie, że to jest coś zupełnie przeciwnego arogancji i że jak już jest na planie, to jest całą sobą, gotowa do pracy, a nie jak większość z aktorów - są punktualnie, ale nic nie robią poza plotkowaniem itp - to są jej sparafrazowane słowa.
Poza tym kiedyś wspomniała, że czuje się kimś ważnym jeśli się spóźni, bo oni na nią czekają. I tutaj mamy jej dzieciństwo właśnie.

Autor:  ElsieMarina [ 21 października 2016, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

Jak to miło, kiedy ktoś się z tobą zgadza :D hehe

Autor:  ElsieMarina [ 21 października 2016, o 23:03 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

"To prawda, że Marilyn potrafiła być kapryśna i pochłonięta sobą: ze względu na emocjonalne i psychiczne uwarunkowania często nie była w stanie podporządkować się rygorom pracy na planie filmowym. Prowadziło to do opuszczania zajęć, notorycznych spóźnień i nieliczenia się z innymi. Lecz nigdy nie robiła tego rozmyślnie i każdy kto ja znał, przysięgał, że zawsze była szczerze skruszona, jeśli zdawała sobie sprawę z zamieszania wywołanego swym nieodpowiedzialnym zachowaniem".

D. Spoto

Autor:  Narcissa [ 21 października 2016, o 23:14 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

Wszyscy też zgodnie twierdzili (co wynika z ich wypowiedzi), że ona była niepewna siebie i przerażona perspektywą wyjścia przed kamerę.

Autor:  ElsieMarina [ 21 października 2016, o 23:16 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

Podobno kiedy się stresowała, to na jej ciele pojawiały się czerwone plamy.

Autor:  Narcissa [ 21 października 2016, o 23:20 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

Naprawdę źle to znosiła. W sumie po tylu latach powinna być oswojona i powinno być lepiej.

Autor:  ElsieMarina [ 21 października 2016, o 23:22 ]
Tytuł:  Re: Spóźnienia

Nie zapominaj, że z roku na rok coraz większa dawka przyjmowanych leków mogła u niej powodować otępienie lub napady paniki, zmiany nastrojów, brak koncentracji itp.

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/