Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Nawyki Marilyn
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=20&t=168
Strona 2 z 3

Autor:  Narcissa [ 7 października 2016, o 17:13 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

ElsieMarina napisał(a):
Moim ulubionym nawykiem Marilyn jest wieczne oblizywanie ust, które da się zauważyć na wielu zdjęciach i materiałach filmowych.


To oblizywanie jest urocze :) Sama często niestety tak robię. Nie tak często jak ona, ale niestety łapię się na tym. Niestety, bo zazwyczaj mam potem zaczerwienioną skórę nad górną wargą, więc staram się od tego odzwyczaić.

Susan Strasberg w wywiadzie (jest on na youtube) powiedziała, że Marilyn miała w zwyczaju mówić: Hold a good thought for me

Autor:  ElsieMarina [ 11 października 2016, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

O nie znałam tego. A jak to brzmi w poprawnym tłumaczeniu?

Autor:  Narcissa [ 11 października 2016, o 22:12 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

ElsieMarina napisał(a):
O nie znałam tego. A jak to brzmi w poprawnym tłumaczeniu?


Trudno dosłownie to przetłumaczyć, ale mniej więcej:
Myśl o mnie dobrze
Miej o mnie dobrą myśl

Nie pamiętam dokładnie, ale ona chyba prosiła o to przed czymś ważnym dla niej, przed wyjściem na scenę, przed kamerę itp.

Autor:  ElsieMarina [ 11 października 2016, o 22:23 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Pasuje mi to do niej :)

Nie wiem jak było w oryginale, ale w biografii Joan Collins (Alexis z Dynastii gdyby ktoś nie kojarzył), która też pracowała dla Foxa - opisała spotkanie z Marilyn i w polskim tłumaczeniu Marilyn ciągle zwraca się do niej "złotko". To mi tak strasznie nie pasuje... kojarzy mi się ze starą, brzydką babą, która zwraca się tak do małych dziewczynek, trzymając papieros w ustach :roll:

Autor:  Narcissa [ 11 października 2016, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Wracając do tej myśli Hold a good thought for me to Marylin prosiła o to, bo była oczywiście niepewna siebie i przestraszona wyjściem np. przed kamerę itp. I to do niej bardzo pasuje.

A z tym "złotkiem" masz rację :lol: Czasem nauczycielki tak mówią :lol:
Ale być może źle to przełożyli. Zakładając, że jest to prawda, mogła użyć słowa typu sweetie, honey, luv, sweetheart - u nas tłumaczą to na jedno kopyto.

Autor:  ElsieMarina [ 11 października 2016, o 22:35 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Właśnie dlatego żałuję, że nie wiem jak jest w oryginale. Złotko odpada... blee

Ale na pewno mniej więcej tak się do niej zwracała, to też jest bardzo miłe :) W ogóle ona bardzo pozytywnie wspomina to spotkanie z nią.

Autor:  Narcissa [ 11 października 2016, o 23:18 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

To jak najbardziej świadczy baaardzo fajnie o MM :) Była ciepłą osobą <3

Autor:  ElsieMarina [ 11 października 2016, o 23:26 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Collins pisała, że Marilyn siedziała samotnie przy barze pijąc wódkę z martini. "Cześć, jestem Marilyn" - tak po prostu powiedziała :D Pisała też, że Marilyn miała wtedy odrosty, ale że w ogóle ją to nie obchodziło i że w świecie gdzie każdy dba o swój wizerunek taka postawa Marilyn była urocza. Nie miała makijażu ani stanika. Ogólnie Marilyn z nią chichotała i mówiła, że np. wybrali ją kiedyś Miss Sernika :D

Było tam też takie zdanie wypowiedziane przez Marilyn, że w tym mieście rządzą mężczyźni i że są tylko 3 rodzaje kobiet: suki, dziwki i dziewice. I że blondynki z dużym biustem są traktowane jak zabawki. Plotkowali też w wytwórni, że podczas pierwszego roku Marilyn każdy ją sobie przekazywał z rąk do rąk, od elektryka po szefa wytwórni. Na prawdę przykre i strasznie dołujące. Ale Collins pisała że Marilyn przy tym chichotała, pewnie już się upiła ;)

Autor:  Narcissa [ 11 października 2016, o 23:44 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Ona bardzo często chichotała w takich momentach. Słuchałam tego ostatniego wywiadu na youtube i np. gdy wspominała o tym "Za kogo ona się uważa, ta Marilyn Monroe?" to śmieje się, śmieje się w takich momentach, które są chyba dla niej przykre w tym wywiadzie.

Ona piła szampana podczas tego wywiadu, więc pewnie trochę miała promili :) Ale wydaje mi się, że ona tak odreagowywała takie sytuacje, reagowała na to śmiechem. Czasem pozostaje tylko śmiech.

Autor:  ElsieMarina [ 11 października 2016, o 23:51 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Jestem tego samego zdania, że te chichoty są dla niej w przykrych momentach i ona tak po prostu odreagowuje :(

Autor:  Narcissa [ 12 października 2016, o 00:05 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Czasem śmiejesz się przez łzy, żeby schować to, czego nie chcesz pokazać.
Sporo było tam takich jej śmiechów, w momentach które śmieszne nie były.

Autor:  ElsieMarina [ 12 października 2016, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Nie wiem czy można to nazwać nawykiem, przyjmijmy, że w pewnym sensie tak. Chodzi o to, że Marilyn bardzo lubiła jeść steki ;) Był taki wywiad - może uda mi się go potem znaleźć - gdzie Marilyn była na jakiejś imprezie i reporter zadał jej pytanie, co jej się najbardziej podobało? I ktoś z jakiegoś stolika krzyknął "steki" :lol:

Autor:  Narcissa [ 12 października 2016, o 21:43 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Ha :D Miała upodobania :lol:

Autor:  Nymphette [ 9 listopada 2016, o 01:30 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Jeśli mowa o nawykach, na pewno warto wspomnieć o diecie Marilyn. Z wywiadu, którego M.M. udzieliła nieistniejącemu już magazynowi Peagant, możemy się dowiedzieć, że przez lata porannym nawykiem Marilyn było wypijanie każdego poranka szklanki ciepłego mleka z dwoma wbitymi do niej żółtkami. Marilyn nazywała to "idealnym rozwiązaniem dla pracującej dziewczyny". Na następny posiłek w dniu pełnym rozmaitych zajęć czas przychodził często dopiero wieczorem, kiedy to zjadała steka, zastępowanego czasem wątróbką lub jagnięciną ( zwykle przygotowywanymi na przenośnej kuchence, którą zabierała do pokoju hotelowego). Mięso zwykła zagryzać kilkoma marchewkami. Na deser Marilyn wybierała zwykle lody z polewą karmelowo-fistaszkową. ( czasem owe lody, kupowane w pobliskim markecie, zjadała już w drodze do hotelu, w którym dłuższy czas mieszkała).
Jak widać po tym jadłospisie, Marilyn właściwie nie spożywała glutenu i zbóż, autor "Pszenicznego brzucha" zapewne by jej pogratulował ;-) . Z drugiej strony taka dieta zawierała mało błonnika, co tłumaczy jej praktykowany od lat młodzieńczych zwyczaj robienia lewatywy.
Z drugiej strony jej dieta zmieniała się chyba zależnie od okresu życia, w którym się znajdowała - podczas związku z Joe Di Maggio zakochała się podobno we włoskiej kuchni i makaronach, gdzieś czytałam też, że właśnie będąc młodą mężatką, gdy jej kariera nie pochłaniała jeszcze całego jej życia, przykładała sporą wagę do prowadzenia domu i odpowiedniej diety, zaopatrywała w książki kucharskie i przygotowywała zdrowe potrawy.
No i jeszcze jeden nawyk..Szampan :wine . O nim też nie możemy zapomnieć...

Autor:  ElsieMarina [ 9 listopada 2016, o 15:01 ]
Tytuł:  Re: Nawyki Marilyn

Bardzo dobre spostrzeżenie :) Tak jak piszesz, jej nawyki żywieniowe zmieniały się w różnych okresach jej życia.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/