Forum Marilyn Monroe


Strefa czasowa: UTC + 1


Teraz jest 28 marca 2024, o 18:16



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 19 kwietnia 2016, o 18:10 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Urodzona 27.05.1902 roku w Meksyku jako córka Delli i Otisa Monroe.
Zmarła 11.03.1984 na atak serca w Gainesville na Florydzie.

Obrazek

Ojciec Gladys zmarł gdy miała 7 lat. Powodem śmierci była choroba organogenetyczna (kiła układu nerwowego lub kiła mózgu). Postępująca choroba sprawiła, że ojciec Gladys tracił pamięć, bolała go głowa i miał ataki furii, a później dopadł go paraliż. Della powiedziała dzieciom, że ich ojciec oszalał i umarł jako obłąkany co było później często powtarzane przez Gladys, a następnie przez Marilyn i stało się początkiem fałszywej pogłoski, że w ich rodzinie cierpiano na dziedziczne choroby psychiczne.
Jej matka często przyjmowała różnych mężczyzn i wdowców. Wyszła ponownie za mąż, a następnie się rozwiodła. Później zamieszkała w wolnym związku z kolejnym mężczyzną. Gladys dorastała i próbowała zwrócić na siebie uwagę starszych mężczyzn co jest dość typowe u dziewczynek, które nie zaznały ojcowskiej miłości. Gdy miała 14 lat zadurzyła się ze wzajemnością w 26-letnim Johnie Newtonie Bakerze. 17 maja 1918 roku Della przysięgła, że jej córka skończyła 18 lat i tak doszło do zawarcia małżeństwa. 7 miesięcy później urodziła syna Roberta, a w następnym roku córkę Berniece.

Obrazek

Szybko znudziła się macierzyństwem i piętrzącymi się obowiązkami. Mając 17 lat była już mężatką i miała 2 dzieci, które często podrzucała sąsiadkom. Gladys złożyła pozew o rozwód po którym jej mąż zabrał dzieci do swojego rodzinnego Kentucky. Gladys odwiedziła ich tylko raz. Nie czując jednak więzi z dziećmi porzuciła je, a one później żyły w przeświadczeniu, że ich matka zmarła.

Obrazek

Wolna od obowiązków przeniosła się do Hollywood i podjęła pracę przy klejeniu negatywów do filmów. Tam zaprzyjaźniła się z Grace McKee z którą zamieszkała. Obie lubiły dobrą zabawę, często umawiały się z różnymi mężczyznami i nie stroniły od dużej ilości alkoholu. Swobodne zawieranie związków, lekkomyślność i rozwiązłe życie doprowadziły w końcu do ciąży Gladys, która nie miała pewności kto jest ojcem jej dziecka. Della zlekceważyła problemy swojej córki i wyjechała w podróż do Azji ze swoim nowym kochankiem.

Obrazek

Po 2 tygodniach od narodzin córki Normy Jeane, Gladys oddała ją pod opiekę Bolenderów, którzy za opłatą zajmowali się wychowywaniem dzieci. Ona sama nie mogła zająć się dzieckiem, oznaczałoby to porzucenie pracy, a nie miała nikogo kto mógłby jej pomóc. Nie miała oparcia nawet we własnej matce. Chciała stworzyć dom Normie Jeane, jednak przeszkodziło jej w tym załamanie nerwowe. Resztę swojego życia Gladys spędziła w szpitalach, które do końca jej dni opłacała Marilyn co zagwarantowała w swoim testamencie. Marilyn nie odwiedzała jej.

Przyczyną wstrząsu i depresji w jaki popadła Gladys, był list od jej kuzynki w którym informowała, że dziadek Gladys się powiesił. Gladys nie poznała nigdy swojego dziadka, który podchodził już pod wiek 80 lat, a przyczyną targnięcia się na własne życie była informacja o kryzysie. Wielu ludzi straciło swoje majątki i z każdego zakątka kraju donoszono o wielu samobójstwach. Gladys jednak połączyła jego śmierć ze śmiercią ojca i uznała, że na jej rodzinie ciąży piętno chorób psychicznych. Dodatkowo jej matka zachorowała wcześniej na serce, a postępująca choroba wywołała u niej halucynacje co skutkowało opowiadaniem fantazyjnych rzeczy i niekontrolowaniem swojego zachowania. Te wszystkie przypadki wpłynęły na Gladys, która odmawiała jedzenia i snu, chodziła po mieszkaniu modląc się i czytając na głos Biblię. Pogrążona we własnym świecie już na zawsze pozostała pod opieką szpitalną przeświadczona o dziedzicznej chorobie psychicznej, co miało z kolei duży wpływ na małą Normę Jeane.

Obrazek

Podobno w 1962 roku Gladys dowiedziawszy się o śmierci Marilyn, miała kilka prób samobójczych.

W 1963 roku uciekła z sanatorium. Znaleziono ją w kościele gdzie się modliła.

Świąteczna kartka wysłana przez Gladys w 1959 roku do Marilyn. Nadal nazywała ją Normą Jeane, a sama Marilyn dopiero 7 lat przed śmiercią zgodziła się na formalną zmianę imienia i nazwiska.

Obrazek

Co myślicie o Gladys?

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 20 kwietnia 2016, o 14:17 
Legenda kina
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 10 września 2015, o 16:43
Posty: 1654
dla mnie jest ot kobieta zagadka, naprawdę nie wiem co o niej myśleć, bo wiele w swoim życiu przeszła... a co do pisania do Marilyn jej prawdziwym imieniem uważam za bardzo osobiste, bliskie i jakieś takie urocze, że dla niej zawsze była Normą, to coś takiego prywatnego i tylko dla nich, myślę, że może tak chciała okazać jej miłość, pewne zainteresowanie, którego nigdy nie potrafiła dać Marilyn, nie potrafiła być dla niej matką, wydaje mi się, że kochała ją podświadomie i nie umiała właśnie tego w żaden sposób okazać, bo może nikt jej tego nie pokazał, nie nauczył? o Gladys mogę powiedzieć więcej dopiero jak przeczytam Spoto (bo tam najwięcej jest o rodzinie MM) i wtedy będę mogła z czystym sumieniem wypowiedzieć się, co myślę o tej kobiecie

Cytuj:
Marilyn nie odwiedzała jej.


w tym serialu o życiu MM, były sceny, gdy ta odwiedzała matkę w szpitalu, również z DiMaggio... fikcja na potrzeby dobrej fabuły?

_________________
ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi,
przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 21 kwietnia 2016, o 07:41 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Marilyn nie odwiedzała jej. Matka była dla niej obca, nie nawiązały nigdy bliższej relacji, która i tak od początku była mocno skomplikowana. Myślę, że Marilyn bała się tych relacji. Nie raz widziała matkę w obłąkanym stanie (podobnie jak kiedyś Gladys przestraszyła się niekontrolowanych zachowań swojej matki) i myślę, że chciała się od tego odgrodzić, zapomnieć. Według mnie Marilyn bała się, że kiedyś oszaleje jak jej matka. W końcu obie nie miały wsparcia we własnych rodzicielkach, obie nie potrafiły przez to stworzyć domu. Gdzieś czytałam, że Marilyn powiedziała, że stała się taką samą dziwką jak jej matka i myślę, że było jej przez to wstyd, dlatego między innymi przestała się kontaktować z krewnymi i rodzinami zastępczymi. Osiągnęła wielki sukces, ale nie było czym się chwalić, jak do tego doszła.

Wracając do Gladys to ona na każdym zdjęciu wygląda smutno, nawet kiedy się uśmiecha. Nie miała w nikim wsparcia i po wyjściu ze szpitala nie potrafiła sobie poradzić i się odnaleźć. Właśnie podczas takiego wyjścia Marilyn odwiedziła ją będąc początkującą modelką. Była wtedy z Andre, który opowiadał, że po wizycie u Gladys Marilyn całą drogę płakała. Myślę, że Gladys czuła się bezpiecznie w szpitalach/sanatoriach bo był tam w końcu ktoś, kto o nią zadbał, kto ustalał jej rytm i zajęcia dnia. Miała w końcu opiekę której potrzebowała od dziecka i której nie dostała od własnej matki. A Marilyn według mnie jest całkowitym odbiciem Gladys. MM często celowo wzbudzała u kogoś współczucie tylko dlatego by ktoś przy niej był, o nią zadbał i się nią zaopiekował. Nie była przez swoje dzieciństwo stabilna emocjonalnie, zupełnie jak Gladys. Myślę, że różni je tylko to, że Marilyn miała cel w życiu i tylko dzięki temu nie popadła w taką depresje i otępienie jak Gladys.

Swoją drogą to ciekawe, że mimo to, nadal miała poczucie obowiązku w stosunku do własnej matki. Płaciła za jej sanatoria od 1946 roku... a w 1951 roku zatrudniła dla niej osobistą opiekunkę prawną - Inez Melson, mimo że Marilyn wciąż mało zarabiała i często nie starczało jej na życie... co ciekawe jej przyrodnia siostra chyba się matką w ogóle nie przejmowała. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, skoro ją porzuciła. Ale ciekawe są te wszystkie relacje między nimi. Myślę, że to byłby dobry materiał na jakąś pracę z zakresu psychologii ;)

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 17 października 2016, o 21:14 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Kochana Marilyn,
Proszę Cię, moje drogie dziecko, napisz do mnie. Tutaj wszystko mnie denerwuje i chciałabym jak najszybciej wyprowadzić się stąd. Chciałabym, żeby moje dziecko mnie kochało, a nie nienawidziło.
Całuję Cię.
Matka


Ten list Marilyn przechowywała do końca swojego życia. Mimo to, nie odwiedziła Gladys, która była jej nieszczęśliwym wspomnieniem z przeszłości.

Wiedziałam, że tak na prawdę nic nas nie łączyło i wiedziałam, że tak niewiele mogę dla niej zrobić. Byłyśmy sobie obce. Nasz wspólny pobyt w Los Angeles był bardzo trudny i nawet ona zdawała sobie sprawę, ze nie znamy się nawzajem.
Chcę po prostu zapomnieć o wszystkich nieszczęściach i cierpieniach, jakie ją spotkały, w jej życiu, a mnie w moim. Nie mogę o tym zapomnieć, ale pragnę spróbować. Kiedy jestem Marilyn Monroe i nie myślę o Normie Jeane, wtedy czasami mi się to udaje.


Tak wiele można z tego wyczytać i poczuć ogrom jej smutku i zagubienia.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 24 października 2016, o 20:12 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
"Byłam pomyłką, moja matka nigdy mnie nie chciała. Rozwiedziona kobieta ma dość problemów, żeby znaleźć sobie mężczyznę, a taka z nieprawnym dzieckiem... wciąż chciałabym, żeby mnie chciała". MM

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 24 października 2016, o 22:00 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Czyli zdawała sobie sprawę jak ciężko musiało być jej matce. Mimo to, później kiedy Gladys chciała jakiegoś pojednania, Marilyn się już z nią nie spotykała. Matka musiała być dla niej cieniem przeszłości, której nie chciała pamiętać.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 24 października 2016, o 22:19 
Olśniewająca Amanda
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 20 września 2016, o 16:39
Posty: 863
Nie wiadomo, jak się między nimi układało, gdy mieszkały razem. Skoro Marilyn otwarcie mówiła, że matka jej nigdy nie chciała, to albo usłyszała to od niej, albo matka dała jej to wyraźnie odczuć. Mimo wszystko MM łożyła na nią do końca życia.
Po zdjęciach Gladys od razu widać, że jest chora.

_________________
"...albowiem tam, gdzie nie ma już nadziei, pozostaje jeszcze śpiew."

- Victor Hugo, Les Misérables
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Gladys Pearl Monroe
PostNapisane: 24 października 2016, o 22:22 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Myślę, że nie usłyszała tego bezpośrednio od niej. Gladys próbowała się pozbierać, zabierała ją do siebie i chciała stworzyć dom, ale nie udało jej się to. W pojedynkę miała ciężko, a jej matka nie chciała jej pomóc i namawiała ją by oddała Normę. Myślę, że to, że matka jej nie chciała po prostu odczuła tym, że ciągle zmieniała rodziny zastępcze i nie miała swojego miejsca. Może myślała, że jakby matka ją kochała to w jakiś sposób by się ogarnęła byle tylko były razem.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron