Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Susan Strasberg
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=16&t=356
Strona 1 z 6

Autor:  ElsieMarina [ 24 lutego 2016, o 11:19 ]
Tytuł:  Susan Strasberg

Data urodzenia: 22.05.1938, Nowy Jork
Data śmierci: 21.01.1999, Nowy Jork.

Córka Pauli i Lee Strasberga, przyjaciółka Marilyn.

Obrazek

Poznała Marilyn w wieku 17 lat kiedy zaczęła uczyć się w szkole jej ojca w Actors Studio. Susan wcześnie zaczęła grać w filmach i na Broadwayu. Zagrała np. Anne Frank, na której premierę udała się Marilyn.

Marilyn stała się dla niej starszą siostrą, często dzieliły pokój kiedy Marilyn zostawała na noc u jej rodziców.

Napisała książkę "Marilyn and Me".

Była aktorką i nauczycielką dramatu.

Susan i Marilyn na premierze "The Diary of Anne Frank", która odbyła się w Teatrze Cort w Nowym Jorku, 05 października 1955 roku.

Obrazek

Obrazek

W Actors Studio.
Obrazek

Susan na planie "The Misfits".
Obrazek

W 1963 roku z rodzicami i z Richardem Burtonem z którym podobno łączył ją romans.
Obrazek

Susan zachorowała na raka. Żeby opłacić leczenie musiała sprzedać perły, które dostała od Marilyn. Tutaj widać je na jej szyi (jej macocha, która odziedziczyła główny spadek po Marilyn, nie chciała jej finansowo pomóc. Mimo, że sprzedała prawa do używania nazwiska Marilyn za 30 mln dolarów).

Obrazek

Ma córkę Jennifer Robin Jones Strasberg.
Obrazek

Autor:  castagna [ 24 lutego 2016, o 17:02 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

była bardzo ładną kobietą, czytał ktoś tę książkę? i jestem ciekawa tego romansu z Burtonem, a film z chęcią obejrzę, bo Dziennik Anny bardzo mnie wzruszył...

Autor:  ElsieMarina [ 24 lutego 2016, o 17:17 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Ona zagrała w teatrze, nie w filmie, jeśli chodzi o Dziennik. Nie oglądałam filmów z nią więc nawet nie wiem jaką była aktorką. Marilyn podarowała jej bratu na 18 urodziny swojego czarnego thunderbirda :) Była bardzo związana z rodziną Strasbergów.

Autor:  ElsieMarina [ 24 lutego 2016, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Nie pamiętam z jakiej to książki. Chyba o Elizabeth Taylor autorstwa D. Spoto. Czytałam, że Marilyn wiedziała o tym romansie i gdzieś była nawet jej wypowiedź w tej kwestii.

Obrazek

Autor:  castagna [ 24 lutego 2016, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

ouh, musiałam źle zrozumieć, przepraszam

dzięki za foto! może w tej książce co teraz czytam będzie coś wspomniane, to dodam :)

Autor:  castagna [ 25 lutego 2016, o 12:11 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

z książki Elizabeth Taylor i Richard Burton Christa Maerker

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  ElsieMarina [ 25 lutego 2016, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

O! Dzięki za te fragmenty! Mogliby przetłumaczyć jej książkę :(

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 09:58 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Susan powiedziała (lub napisała w swojej książce), że: Marilyn mówiła, że zazdrości mi matki i ojca. Mówiła, że brakowało jej życia rodzinnego i troskliwych rodziców.

(http://www.independent.co.uk/arts-enter ... 76156.html)

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Marilyn była bardzo związana z Susan, były praktycznie jak siostry. Leżały w łóżku Susan rozmawiając o chłopcach, makijażu i życiu. Gdy Susan odnosiła sukcesy na polu aktorskim, MM była szczęśliwa i dumna z niej, lecz także zazdrosna, ponieważ nigdy nie miała szansy zrobić czegoś, co mogłoby być "ważne". Marilyn (jako aktorka) pragnęła być traktowana poważnie. Jej relacja ze Strasbergami była głęboka, szczera, chaotyczna i złożona. W Lee MM widziała ojca. Susan kochała Marilyn, uważała ją za swoją najlepszą przyjaciółkę.

MM powiedziała kiedyś Susan: Bycie poważną aktorką nie jest czymś, co Bóg usunął z mojego przeznaczenia tak, jak postanowił zniweczyć moje szanse na bycie matką. Dlatego moim przywilejem jest dążenie do spełnienia i urzeczywistnienia mojego marzenia. Wierzę, że w ten sposób Bóg mówi do mnie i to jest odpowiedź na moje modlitwy.

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 12:10 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Wypowiedzi Marilyn, gdy ona i Susan czekały na obiad w jej sypialni i MM pożyczyła od niej mascarę, żeby poprawić makijaż, ponieważ wcześniej płakała.

„Myślałam, że twój ojciec będzie taki groźny. Byłam przerażona, gdy pierwszy raz byłam z nim sama, ale on wcale nie był straszny. Elia Kazan i wielu innych ludzi mówili mi, że jest straszny, ale myślę, że oni po prostu nie chcieli, żebym go poznała. Susie, najlepszą rzeczą jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła było to, że twój ojciec traktował mnie poważnie. Zawsze chciałam, żeby ludzie widzieli mnie nie jako aktorkę, ale jako prawdziwą osobę. Tak jak twój tata, on traktuje mnie jak ludzką istotę. Miałam dosyć bycia traktowaną jak dziewczyna z plakatu. Wszyscy się śmiali, gdy powiedziałam, że chcę zagrać Grushenkę w Bracia Karmazov, tak jakbym była jakimś manekinem. To oni nim byli. Jeśli przeczytaliby książkę wiedzieliby, że ona była zmysłową/wrażliwą dziewczyną, barmanką. Mogłabym naprawdę ją zagrać.”

„Wiesz dlaczego śmieję się sama z siebie? Będę ich w tym uprzedzać. Dlatego to nie jest takie złe, nie rani tak bardzo. Jest śmiech lub jest samobójstwo.”

„I wiesz, odkąd twój tata dał mi swoją pieczęć aprobaty, inni ludzie nagle zmienili swój stosunek. Tylko nie jestem pewna, czy uwierzyli tak, jak on.”
„Pracowałam z tą kobietą w Kalifornii przez lata. Uczyła mnie, edukowała mnie, jak twój ojciec, dawała mi książki do czytania, ale nawet ona myślała, że jestem jak manekin. Twój ojciec nie, najważniejszą rzeczą jest to, że od pierwszego razu z nim poczułam, że jest ok być mną, ten cały zestaw, wiesz, bałagan.”


„Nigdy wcześniej nie ośmieliłam się nawet o tym myśleć – kto ma czas myśleć, gdy musisz przetrwać? Ale teraz chcę być artystką, przepraszam za wyrażenie, prawdziwą aktorką. Nie dbam o pieniądze ani sławę, chociaż nie gardzę tym, ale jak ktoś powiedział – życie nie jest zapisane na rachunkach, prawda? Odkąd przybyłam tu, do Nowego Jorku, czuję że jestem akceptowana, nie jak dziwadło, ale jako ja, czymkolwiek do cholery to jest. Tak jakbym właśnie to odkryła.”

„Wiesz, po raz pierwszy od długiego czasu czuję, że coś dobrego ma zamiar pojawić się w moim życiu… i zaczynam myśleć, że tym czymś dobrym jestem ja. Wiem, że twój ojciec ma naprawdę zamiar mi pomóc. Nie wiesz, jaką szczęściarą jesteś.”

Wszystko pochodzi z książki "Marilyn and Me". Ja natomiast opieram się na anglojęzycznym artykule (http://www.sheilaomalley.com/?p=8505).

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 16:48 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Susan przyznała, że ojciec był bardziej oddany Marilyn, niż jej i jej bratu, że rodzice byli praktycznie na każde wezwanie MM. Jednak Marilyn bardzo kochała ich wszystkich, kochała ich jak własną rodzinę, której nie miała.

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Zastanawia mnie, dlaczego Lee nie przepisał praw do dysponowania wizerunkiem MM właśnie na Susan, tylko na swoją kolejną żonę, która osobiście Marilyn nie znała.

Autor:  ElsieMarina [ 13 października 2016, o 21:16 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

To jest ciekawe. Nigdy wcześniej o tym nie myślałam, dlaczego po Lee wszystko dziedziczyła jego druga żona. Może Susan miała żal do ojca, że związał się z inną kobietą i nie pozostawali w przyjacielskim relacjach? Nie mam pojęcia jaka może być prawda.

Mnie zawsze intrygowała wypowiedź Susan, że Marilyn przestawiała się wewnętrznie i potrafiła się zmienić ze zwykłej dziewczyny w Marilyn Monroe. Potem taką jej druga siostrą, stała się córka Greensona.

Autor:  Narcissa [ 13 października 2016, o 21:24 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

O relacjach z rodziną Greensona nic nie wiem w ogóle.
Też słyszałam tę wypowiedź odnośnie przeistaczania się Marilyn w Marilyn :)
Ona nigdy nie identyfikowała się z tą Marilyn ekranową.

Autor:  ElsieMarina [ 13 października 2016, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: Susan Strasberg

Spoto pisał:
Chociaż Strasbergowie przyjęli aktorkę do siebie, daleko im było do rodziny idealnej dla Marilyn. Lee miał skłonności do gniewu, a Paula do ataków histerii i grożenia samobójstwem. Jak na ironię, ci utalentowani, władczy rodzice byli finansowo uzależnieni - przez kilka lat - od talentu, sukcesów i dochodów ich córki. "W naszym domu - powiedziała Susan - wszystko kręciło się wokół ojca - jego nastrojów, potrzeb, oczekiwań i nerwic. Uczył ludzi, jak mają grać, ale było to niczym w porównaniu z teatrem w naszym domu... Cała nasza rodzina składała się z obcych sobie ludzi". Jej brat, Johnny, był przekonany, że "trudno mieć jakiś związek z [Lee], jeśli się nie jest książką, płytą, kotem lub Marilyn".
Lee- niezamierzenie niedbały ojciec - nie szczędził Marilyn uwagi, której nie poświęcał swoim dzieciom: niejednokrotnie, kiedy Susan chciała opowiedzieć mu o swoich sprawach osobistych, odpowiadał: "To mnie nie interesuje, chyba że ma związek z twoją pracą".

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/