Marilyn Monroe
http://marilyn-monroe.cba.pl/

Jackie i Marilyn
http://marilyn-monroe.cba.pl/viewtopic.php?f=16&t=345
Strona 1 z 1

Autor:  castagna [ 12 lutego 2016, o 18:18 ]
Tytuł:  Jackie i Marilyn

nie wiedziałam, gdzie taki wątek założyć, więc jak nie pasuje tutaj, to przenieś go, Elsie :D

Obrazek

chodzi mi o to, że przypadkiem znalazłam coś takiego:

od minuty 7:11

zapytałam skąd jest źródło i odpisał, że
Cytuj:
Film dokumentalny: Dark Side of Camelot


na internecie znalazłam coś takiego i nie wiem czy o to mu chodziło


wiem jaki to jest gorący temat: Marilyn i Jackie, i są jakieś niedomówienia i w ogóle, ale to co Vonsky powiedział, jak ta rozmowa mniej więcej wyglądała, to byłam w szoku

czytałam Jackie! nie autoryzowana biografia Jacqueline Kennedy oraz Zabić Kennedy’ego. Koniec Camelotu i w tych książkach nic takiego na ten temat nie wyczytałam, a wy wiecie może więcej?

i jeśli chodzi o cały materiał Vonskiego, to troszkę mnie "wkurzył", bo widać, że chłopak inteligentny, dobry temat wybrał, ale obejrzał ze trzy dokumenty na ten temat i zaczął wypowiadać się o nim, nawet z samym Camelotem nie wyjawił skąd CAŁKOWICIE WZIĘŁA SIĘ TA NAZWA (wszystkie takie różne ciekawostki mamy w książce właśnie Zabić Kennedy’ego. Koniec Camelotu, naprawdę spodziewałam się czegoś rzetelnego, bo bardzo lubię dyskusje na temat Kennedych, całego tego ich klanu, no ale nie spodziewałam się takiego kwiatka z Marilyn

ja rozumiem, że było dużo plot na temat romansu Marilyn, a nawet może się on odbywał, ale taka rozmowa między dwoma "rywalkami"? no naprawdę w głowie mi się jakoś nie mieści... i to w dodatku tak przeprowadzona, a po prostu skąd ludzie mogą wiedzieć jak rozmowa ta wyglądała? skoro raczej świadków nie było...?

nawet w tym serialu biograficznym Sekretne życie Marilyn Monroe jest ukazane jak ona na ten temat rozmawia z siostrą Jacka, a nie jego żoną...

naprawdę nie wiem co o tym myśleć, bo moja wiedza nie jest fachowa, nie jestem znawczynią tematu Kennedych, po prostu się nimi interesuję, nie przeczytałam tyle książek ani nie obejrzałam tylu filmów, co powinnam, aby stawiać rzetelne fakty i jakieś teorie (jeszcze nadejdzie taki czas :P )

Autor:  ElsieMarina [ 12 lutego 2016, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Sposób w jaki ten Vonsky przedstawia rozmowę Jackie z MM jest skandaliczny. Lepiej niech się nauczy wypowiadać i zachowywać, a później wrzuca swoje mądre filmiki do sieci.

Patricia Kennedy - siostra JFK i Roberta, była żoną Petera Lawforda, który z kolei był częścią Rat Pack do której należał również Frank Sinatra. Przez Sinatrę do Lawforda (który przypominam, jako ostatni rozmawiał z Marilyn przez telefon w dniu jej śmierci), Marilyn poznała Patricię Kennedy. Bardzo prawdopodobne jest to, że Marilyn została przedstawiona po raz pierwszy JFK właśnie w domu Patricii, która wydawała na cześć swojego brata przyjęcie i na przyjęciu tym była obecna również Marilyn (miała zjawić się z Frankiem Sinatrą z którym wtedy łączył ją przelotny romans, jednak Frank nie zjawił się. Według Spoto był na Marilyn obrażony). Wracając do JFK. Faktem jest, że spotkali się 4 razy podczas różnych okazji pomiędzy październikiem 1961, a sierpniem 1962 roku – źródło: Biografia D. Spoto. (…) i podczas jednego ze spotkań zatelefonowali z sypialni do przyjaciela Marilyn; wkrótce potem Marilyn zwierzyła się z tego jednego seksualnego spotkania swym najbliższym powiernikom, nie kryjąc, że było to wszystko w co się wplątali.

-Pierwsze spotkanie nastąpiło w październiku 1961 roku w domu Patricii Kennedy na w/w przyjęciu.
-Drugie spotkanie odbyło się w lutym 1962 roku na kolejnym przyjęciu na cześć prezydenta w domu Fifi Fell bogatej wdowy. Przez cały czas towarzyszył Marilyn Milton Ebbins, który po przyjęciu odprowadził ją do domu.
-Trzecie spotkanie w marcu 1962 roku było w Palm Springs gdzie gościł ich Bing Crosby. To właśnie stamtąd MM dzwoniła do przyjaciela Ralpha Robertsa.
-Czwarte spotkanie odbyło się w maju podczas legendarnej gali urodzinowej JFK.
-Nie ma dowodów na inne spotkania.

Obrazek

Nie wierzę, że taki telefon został wykonany i że Marilyn chciała zostać Pierwszą Damą. To są powtarzane od lat bzdury. JFK romansował z wieloma kobietami co da się dużo prościej udowodnić niż romans z Marilyn.
A w tym filmie dokumentalnym występuje Jeanne Carmen, ta kłamczucha, która obwołała się jej "przyjaciółką" i opowiadała, że w noc swojej śmierci Marilyn wydzwaniała do niej po kilka razy i prosiła, błagała żeby ta przywiozła jej kolejne narkotyki :roll:

Autor:  castagna [ 12 lutego 2016, o 19:50 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Elsie, jesteś fantastyczna! potrafisz wszystkie wątpliwości rozwiać, czy mam napisać do tego chłopaka jakąś wiadomość wyjaśniającą? dać mu link do tego tematu?

bo ja oburzyłam się ze względu jak Marilyn była przedstawiona, jako typowa "głupia blondyneczka", która nie umiała nic mądrego odpowiedzieć na słowa Jackie, a pierwsza dama może była "harda", bo wszystkie zdrady jej męża raczej ją umacniały w zachowaniu (mimo początków, gdy każdy jego "fikołek" bardzo ją dotykał), ale w każdej jej biografii było napisane, że jest nieśmiała (bo czytałam jedną jeszcze, ale w połowie przerwałam) i raczej ona, jak i inne kobiety, nie potrafiła nawiązać bliższych kontaktów z tą samą płcią, a inne dziewczyny (np. z lat szkolnych) nigdy nie zbliżyły się do Jackie... więc taka rozmowa, to dla mnie abstrakcja, takie teksty kojarzą mi się raczej z Marleną Dietrich (może mało wiem, ale tyle co wyczytałam w różnych książkach, to zawsze potrafiła powiedzieć coś dosłownie i postawić na swoim, szczególnie w dojrzalszym wieku, zagiąć człowieka)

Autor:  ElsieMarina [ 12 lutego 2016, o 19:58 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Myślę, że możemy sobie odpuścić pisanie do niego. To jak walka z wiatrakami. Tego się już po prostu nie da wyprostować. To będzie krążyło za Marilyn wszędzie, gdziekolwiek się pojawi to będzie temat jej romansu z JFK i niestworzonych na ten temat historii. Po prostu się nie da. To za bardzo utrwaliło się wszystkim w pamięci. Wystarczy popatrzeć jakie artykuły współcześnie pisze się o MM. Albo jest to romans z JFK, albo temat jej śmierci czy jej rzekomych operacji plastycznych, wycinania żeber itp.

Jeśli o mnie chodzi to ja bardziej bym się przyjrzała jej relacjom z Robertem, a JFK można sobie na prawdę odpuścić.

Autor:  castagna [ 12 lutego 2016, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

niestety masz całkowitą rację... to samo w biografiach o Kennedych, musi pojawić się wątek Marilyn, jakby to było najważniejsze w ich życiu... no cóż... walka z wiatrakami

dziękuję za takie wyjaśnienie tematu :) myślę, że w tym wątku możemy potem dodawać różne głupoty na temat Jackie-Marilyn, sama mam fikcyjną książkę Sekretny listy..., więc na pewno dużo śmiesznych kwiatków tutaj dodam :lol:

Autor:  ElsieMarina [ 12 lutego 2016, o 20:26 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Jackie powiedziała po śmierci Marilyn She will go on eternally.

Marilyn na zdjęciach Sterna. Miał to być mały żart w kierunku Jackie. Pewnie przez to wiele osób uważa, że Marilyn miała nie po kolei w głowie i już widziała siebie w roli Jackie. A to była forma sztuki! :P Hehe

Poza tym o wiele bardziej podoba mi się Marilyn, nawet w czarnej peruce :P Jackie nie była urodziwa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  castagna [ 12 lutego 2016, o 20:37 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

tak, te fotki są fantastycznie! i w ogóle jej twarz nabrała innego wyrazu :D jako czarnulka też by się świetnie prezentowała, nie ma co się oszukiwać :D

och, jaka wspaniałomyślna ta Jackie, mimo, że Marilyn spała z jej mężem i chciała ją wygryźć z Białego Domu :lol:

Jackie nie była urodziwa, jej matka ciągle jej to powtarzała, że oczy za daleko osadzone od siebie, itd., ale mi się np. podobała, w sensie, że bardzo mnie intryguje i uważam, że miała klasę :)

Obrazek

Obrazek

i bardzo lubię to zdjęcie <3
Obrazek

Autor:  ElsieMarina [ 12 lutego 2016, o 20:43 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

castagna napisał(a):

och, jaka wspaniałomyślna ta Jackie, mimo, że Marilyn spała z jej mężem i chciała ją wygryźć z Białego Domu :lol:


To samo pomyślałam :D

Mnie intryguje karo tzw "dzwonek" z gry w karty, na twarzy Marilyn zamiast pieprzyka. Po angielsku określa się go jako diamonds.

Marilyn jako czarny diament? Podoba mi się! :twisted:

Autor:  castagna [ 12 lutego 2016, o 20:47 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

jeju, fantastyczna ciekawostka! ja też się zastanawiałam dlaczego taki kształt ten pieprzyk miał, ale wydawało mi się, że to "taka wizja twórcy, artysty" - bo ich to czasami trudno zrozumieć i rozgryźć :P

zdecydowanie była ona diamentem <3

wiesz, a jak patrzę na te zdjęcia, to przychodzi mi na myśl ksywka Czarna pantera , nie wiem dlaczego :mrgreen: taka drapieżna kocica :D hahaa

Autor:  dorcia72 [ 12 lutego 2016, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

No właśnie, zawsze mnie intrygował ten pieprzyk karo :)

Autor:  ElsieMarina [ 12 lutego 2016, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Czarna pantera też by do niej pasowała :D Marilyn jest wspaniała we wszystkich swoich wcieleniach. Kameleon doskonały :D a przy tym nie była wcale głupia. Jak czytam jej wypowiedzi to bije z nich duża mądrość i inteligencja. Nie plotła co jej ślina na język przyniesie. I nigdy nie czytałam by kogoś innego obrażała lub wyzywała. Chociaż Truman Capote wspominał, że miała niewyparzony język :D

Autor:  Bond [ 29 marca 2017, o 06:53 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

Artykulik z przymrużeniem oka ...
http://www.styl.pl/magazyn/news-dlaczeg ... Id,2374772

Autor:  ElsieMarina [ 11 kwietnia 2017, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Jackie i Marilyn

I jak zwykle źle napisali imię Marilyn ech...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/