Forum Marilyn Monroe


Strefa czasowa: UTC + 1


Teraz jest 28 marca 2024, o 23:17



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Marilyn Monroe. Retrospektywa
PostNapisane: 26 października 2014, o 14:55 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Skończyłam czytać pierwszą część książki, którą autor podzielił począwszy od "Dziewcząt z chóru", a skończywszy na "Małpiej kuracji". Niestety książka bardzo mnie rozczarowała przede wszystkim przez ilość błędów. Fatalne są również zdjęcia, które w dużej mierze są zrzutami ekranu. Mogę zrozumieć, że w tym przypadku ciężej o coś jakościowo lepszego, zwłaszcza w pierwszych produkcjach w których grała MM, ale żeby otworzyć pierwszą stronę i zobaczyć rozmazane zdjęcie MM z "Jak poślubić milionera" to już przegięcie. Można było wstawić coś o wiele ładniejszego. Nie rozumiem też, dlaczego autor pisząc o najwybitniejszych rolach filmowych MM, pominął tą z "Księcia i aktoreczki". Dla mnie jest to jej najwybitniejsza rola, ukazująca w pełni cały jej aktorski, profesjonalny warsztat.

Ubolewam też nad tym, że autor poświęcił bardzo krótkie wzmianki takim filmom jak:
- Scudda-Hoo! Scudda-Hay!
- Dangerous Years
- Love Happy
- The Fireball
- A Ticket to Tomahawk
- Right Cross
- Home Town Story
- As Young as You Feel
- O. Henry przy pełnej widowni

Dlatego książka ta nie jest według mnie podsumowaniem całej kariery filmowej Marilyn. Mam nadzieje, że kiedyś powstanie coś bardziej profesjonalnego.

Wracając do błędów w książce to już na pierwszych stronach rzuca się w oczy błąd taki, że "Pokochajmy się" powstało w roku 1960, a nie w 1951 jak podaje książka. Pewnie chodziło o Let's Make It Legal, a nie o Let's Make Love. Myślę że to wina fatalnego polskiego tłumaczenia... Największy jednak błąd, który raził po oczach to taki, że w dziale z filmem "Na krawędzi" pojawia się nagle tytuł "Skłóconych z życiem" z fabułą z "Na krawędzi". Ktoś po prostu pomylił tytuły... Nie dość, że fatalne tłumaczenie to jeszcze w książce można znaleźć potocyzmy. Nie powinno się też dzielić nazwiska np. Darryl F. na jednej stronie, a na drugiej "Zanuck". Powinni to tak skorygować żeby Darryl F. Zanuck pozostało razem.
Jeśli ktoś uważnie oglądał filmy MM to da się zauważyć, że czasem podpisy pod zdjęciami nie są adekwatne do tego co działo się w filmie ;) Brakuje mi w książce informacji np. o tym ile kosztowała produkcja, jaką gaże dostali aktorzy, ile wynosił okres zdjęciowy itp.

To tyle, a może nawet aż tyle jak na pierwszy dział książki.

Obrazek

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marilyn Monroe. Retrospektywa
PostNapisane: 26 października 2014, o 16:35 
Młodszy Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 18 lipca 2014, o 16:39
Posty: 453
Bardzo, ale to bardzo nie lubię takich nieścisłości :evil: ciekawe czy w innych książkach, np. historycznych też pozwalają sobie na takie żonglowanie datami?
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marilyn Monroe. Retrospektywa
PostNapisane: 26 października 2014, o 16:39 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
I tutaj autorowi przydałaby się mądrość Marilyn, która mówiła, że musi dać z siebie wszystko, żeby ludzie którzy wydają pieniądze na pójście do kina nie byli nią rozczarowani i dostali to, za co płacą. Ja za tą książkę też zapłaciłam, niestety się rozczarowałam, autor mógł się do tej książki bardziej przyłożyć.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marilyn Monroe. Retrospektywa
PostNapisane: 11 listopada 2014, o 19:57 
Administrator
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a): 15 lipca 2014, o 22:54
Posty: 2820
Przeczytałam całość i niestety nie zmieniłam zdania o książce. Nadal występują w niej różnego rodzaju błędy: w biografii, w interpunkcji, czasami brak jest podpisu pod zdjęciem lub jest on niekompletny albo pojawiają się takie niedomówienia typu: Paula Strasberg (żona Lee, matka Susan) - co czytelnikowi nie znającemu biografii Marilyn mówi, że była matką Susan? Kim jest Susan? Jaka Susan? O co chodzi? Bez sensu... mogli już to rozwinąć lub sobie całkiem darować.

O pomstę do nieba wzywają ucięte zdjęcia np.

Obrazek

Obrazek

I słynna scena ze "Słomianego wdowca". Autor książki chyba zapomniał, że ciało Marilyn nie składa się tylko z nóg.

Obrazek

Mimo znaczących minusów książka posiada także plusy. Podobały mi się m. in. cytaty z biografii lub autobiografii aktorów lub osób współpracujących z Marilyn. Można było dowiedzieć się wielu ciekawostek z planu filmowego. Ogólne wrażenie książki jednak na spory minus za rażące po oczach niedociągnięcia.

_________________
Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem. Greta Garbo
Góra
  Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron